Poezja

Co przychodzi wiążę myślą

Co przychodzi wiążę myślą Nie pozwalam odejść Przytulam

Krew napływa na widok księżyca na niebie Na nów czasami na pełnię

Na kobiecość Na zrodzone

Urodziłam się we mgle świetlistej z plamami cienia Wszystko mało uchwytne zacierają się kontury Pomiędzy drzewem i powietrzem Gałązką a liściem który opadł 

Znaczący ruch ku temu czego nie ma

 

 

Powrót do indeksu